czy nadaję się na psychologa

Fakt czy da się coś zrobić w terapii u psychologa z problemem pacjenta jest kwestią bardzo subiektywną. Zależy to od spostrzegania tego problemu przez pacjenta. Jeśli uzna on, że problem tej jest nierozwiązywalny, to na nic się zda przekonanie psychologa psychoterapeuty, że można go rozwiązać. czeń finansowych staje przed wyborem: zatrudnić psychologa na cały etat czy opiekuna – osobę, która bezpośrednio realizuje zadania stawiane przed placówką. Podstawowa działalność DPS-u polega przede wszystkim na zapewnieniu wysokich stan-dardów usług opiekuńczo-pielęgnacyjnych. Na tym skupia się dyrektor placówki i uwzględnia Często zastanawiamy się czy skorzystać z porady psychologa czy psychoterapeuty. Człowiek jest też istotą społeczną – właśnie dlatego wcale nie musi radzić sobie z problemami w pojedynkę. Dużo lepszym pomysłem jest poszukanie pomocy. Dowiedz się jakie są różnice między psychologiem a psychoterapeutą. Przekonaj się, z jakich powodów unikasz kontaktów z ludźmi! Quizy psychologia - sprawdź największą bazę quizów o tematyce psychologia. Rozwiązuj quizy, testy, głosowania lub stwórz swoje własne. Quiz z działu psychologia czeka na Ciebie! Moja depresja zawsze była związana z przekonaniem, że dosłownie do niczego się nie nadaję. Większość życia przed trzydziestką upłynęło mi w przekonaniu, że nigdy nie będę pracował. Dryfowałem między studiami, okresami bezrobocia i pracami tymczasowymi. W każdej z tych ról odczuwałem brak przynależności. Le Site De Rencontre Qui Marche Le Mieux. Dziękuję za odpowiedzi. Nie umiem cytować , więc odpowiem po kolei: @Sowa nie mam psiarzy z prawdziwego zdarzenia wśród znajomych, nikt z nich nie szkoli swojego psa a wyjście na spacer to taki truchcik wokół bloku. Czasami najbliższą koleżankę wyciągnę na spacer do pobliskiego lasu, ale ona w żaden sposób nie pracuje ze swoim psem. Kiedyś podczas rozmowy wspomniałam, że gdybym miała psa to chciałabym zapisać się z nim do psiego przedszkola oraz na inne zajęcia np.: pies w wielkim mieście czy tropienie użytkowe - efekt był taki że spojrzała na mnie jak na wariatkę i skomentowała że nienormalna jestem. Przepracowanie lęku przy pomocy doskonale wyszkolonego zwierzaka w moim przypadku nie wchodzi w grę, ponieważ taki zwierzak z założenia jest dla mnie bezpieczny i nie wywoła u mnie żadnego strachu. Nawet szalejący po parku golden, labrador czy bokser w moim przekonaniu nie jest groźny i nie buzi we mnie żadnych emocji (są to rasy z którymi mam bardzo dobre wspomnienia i nie boję się ich). @shnooreck boję się to znaczy, że jak wizę obcego, dużego psa, który biegnie w moim kierunku to odwracam się do niego tyłem, zamykam oczy i stoję jak słup a serce mi wali jak oszalałe (2 razy w życiu miałam taką sytuację). Małe psy jakoś na mnie nie działają o ile nie jazgoczą i nie ciągną mnie za nogawki. Jeśli widzę dużego psa spuszczonego ze smyczy, który idzie w moim kierunku a gdzieś w pobliżu jest jego właściciel to jestem w stanie spokojnie go minąć. W mojej okolicy jest sporo psów wędrujących bez smyczy po parku, lesie czy na ulicy. A jak to jest z paniami 80+, które niejednokrotnie spotykam na spacerze, które lewo powłóczą nogami (bez urazy oczywiście) i ewentualnym wspomaganiem psa przez nie lub rozdzielaniem walczących psów? Ja rozumiem, że psy nie zawsze mogą mieć na coś ochotę i mogą wyrażać niezadowolenie warczeniem, ale kiedy warczy na Ciebie Twój własny pies, którego znasz od małego to nie robi to specjalnego wrażenia (tak mi się wydaje). Zresztą wiele rzeczy można wypracować z psem pozytywnym szkoleniem, ewentualnie jest możliwość skorzystania z usług psiego behawiorysty. Wet, który zajmuje się moimi świnkami doradził, że powinnam zakupić szczeniaka w hodowli, który będzie miał określony charakter, nawet podał mi przykładową rasę - Labradoodle. Ja marzę o kundelku, starym, ślepym i bez oka. Wiem , że to nie realne bo ze względu na moje doświadczenia pierwszy powinien być szczeniak. Poza tym kupowanie psa z hodowli (i to za taką cenę !) jest sprzeczne z moim światopoglądem skoro jest tyle psiaków w potrzebie. @al'akir mam wrażenie, że znalezienie dobrego psychologa/psychiatry, który jest psiarzem to wyzwanie graniczące z cudem. @dwbem dziękuję za opinię. Z czasów dzieciństwa pamiętam wielkiego, rudego, bezdomnego kundla, który przybłąkał się na nasze osiedle i moje beztroskie zabawy z nim. Kilka lat później chodziłam na działce łowić ryby, a żeby dojść nad rzekę musiałam przejść obok nieogrodzonej działki sąsiada po której zawsze biegał wielki pies. Za każdym razem prowadził mnie tata i wszystko było ok. Ten jeden jedyny raz puścił mnie samą. Prosiłam go aby mnie przeprowadził, ale tak mnie zapewniał, że nie mam czego się bać i że nie musi mnie tam prowadzić za każdym razem, więc poszłam sama. Niestety kiedy minęłam psa ten rzucił się na mnie od tyłu i kilkakrotnie pogryzł w uda. Pamiętam straszliwy ból, pisk i płacz. Pies uciekł a ja poszłam nad rzekę. Siedziałam tam pół dnia i płakałam bo bałam się wrócić. I pamiętam złość i żal do mojego taty za to, że mnie okłamał, bo przecież wszystko miało być dobrze. Mało tego, jak wróciłam do domu to nic nikomu nie powiedziałam a przez kilka dni po kryjomu robiłam sobie opatrunki bo rany się mocno paprały. Było to dla mnie tak traumatyczne przeżycie, że unikałam kontaktu z psami przez najbliższe kilka lat. Rodzicom powiedziałam w złości 6 lat później, kiedy kolejny raz mnie pouczali że przesadzam ze strachem przed psami. I nawet na początku mi nie uwierzyli, dopiero jak pokazałam uda to szczęka im opadła. Dziś wiem, że pies który mnie pogryzł był przygarnięty ze schroniska i strasznie bał się jak człowiek trzymał kij w ręku (widocznie ktoś musiał go kiedyś bić) a moja wędka musiała mu się źle skojarzyć. I tak jak pisałam wcześniej nie boję się wszystkich psów. Jeśli idę do znajomych, którzy mają psa to zazwyczaj przez pierwsze 2, 3 spotkania czuje się lekko spięta (chyba wynika to ze świadomości, że jestem na jego terenie), ale później jest już ok i jestem swobodna, bez stresu poruszam się po mieszkaniu, bawię się z nim czy głaszczę. Nie boję się szczeniaków (np. teraz kilka razy w tygodniu odwiedzam znajomych, którzy mają 5 miesięcznego szczeniaka za kolano, który na mnie za każdym razem skacze i próbuje podgryzać - nie boję się go. Natomiast kiedyś odwiedziłam koleżankę, która ma owczarka kaukaskiego i to była tragedia. Najpierw pies obszczekał mnie przez bramę, skakał na nią. Później koleżanka zamknęła go w pokoju żebym mogła wejść do kuchni, a potem jak go wypuściła to przez godzinę siedziałam nieruchomo na krzesełku popijając herbatkę. Ja mam to jakoś dziwnie zakodowane bo mimo, że pies spokojnie poruszał się po kuchni i nie zwracał na mnie najmniejszej uwagi to się go bałam- po pierwsze te gabaryty są dla mnie przeogromne, po drugie nielogiczne jest dla mnie, że pies był najpierw zamknięty żebym weszła (moim zdaniem to takie nie jasne sygnały dla psa), po trzecie kiedyś spotkałam się z opinią że psy tej rasy są mocno terytorialne i nie tolerują obcych. Chyba powinnam pojechać na wakacje do Ducha Leona :) Ja czuję, że brakuje mi obycia z psami, znajomości ich zachowań bo czyste gadanie psychologa niewiele mi pomoże stąd pomysł z kursem trenerskim. Póki co czytam blog Zofii Mrzewińskiej "Szczeniak w domu" i jestem zachwycona. W najbliższych dniach poszukam psychologa, zobaczymy czy będzie miał jakiś pomysł na mnie. I z góry odpowiem- nie zamierzam na razie przygarniać psa, nie chciałaby krzywdzić siebie ani jego. Nie wiem czy moje marzenie kiedykolwiek się spełni, ale warto próbować. W jakiej sytuacji zgłosić się do psychologa, psychiatry, psychoterapeuty, czy coacha?PsychologZwykle zajmuje się opiniowaniem, diagnozowaniem, badaniem psychologicznym i kierowaniem na odpowiednie leczenie. Psycholog nie zajmuje się terapią, nie zleca leczenia farmakologicznego, może jedynie zdiagnozować i pokierować swojego pacjenta do odpowiednich specjalistów. Psycholog diagnozuje i opiniuje problem na podstawie wywiadu z pacjentem. Istotą wywiadu jest nie tylko rozmowa, ale często również specjalne testy psychologiczne, które potem są odpowiednio przez niego interpretowane. Specjalista ten jest również uprawniony do wydawania orzeczeń czy zaświadczeń na temat stanu zdrowia psychicznego. Do psychologa warto zgłaszać się z bieżącymi problemami, które utrudniają codzienne funkcjonowanie. Są to problemy dnia codziennego – trudna sytuacja w pracy czy w małżeństwie, apatia, zniechęcenie, strata. Do psychologa warto zgłosić się również wtedy, gdy nie jesteśmy do końca pewni, jaki specjalista nam pomoże. Psycholog zdiagnozuje problem i skieruje na odpowiednie leczenie, np. na psychoterapię lub do lekarz medycyny, którzy ukończył specjalizację w zakresie psychiatrii. Jest uprawniony do stawiania diagnozy i leczenia farmakologicznego swoich pacjentów. Jak każdy lekarz może wystawiać recepty. Zajmuje się głównie leczeniem farmakologicznym. Psychiatra diagnozuje pacjenta na podstawie wywiadu, który może rozszerzyć w niektórych sytuacjach także o badanie fizykalne lub laboratoryjne i obrazowe (zdjęcia rentgenowskie, USG, tomografię komputerową lub rezonans magnetyczny). Psychiatra może zadecydować o leczeniu pacjenta w szpitalu oraz wydać skierowanie. Istnieją sytuacje, gdy konieczne jest leczenie przymusowe (bez zgody pacjenta). Najczęściej ma to miejsce wówczas, gdy dana osoba stanowi realne zagrożenie dla zdrowia i życia swojego lub osób postronnych oraz gdy nie jest zdolna do zaspokajania swoich podstawowych potrzeb życiowych. Do psychiatry powinni zgłaszać się pacjenci z dużym nasileniem objawów oraz znacznym zaburzeniem funkcjonowania, w tym stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa własnego i/lub bliskich. Zaburzenia kwalifikujące do wizyty u psychiatry to nasilona mania, nasilona depresja, schizofrenia, myśli samobójcze, musi być z wykształcenia lekarzem ani psychologiem. Aby uzyskać kwalifikacje do wykonywania tego zawodu, należy ukończyć czteroletnią szkołę z tego obszaru wiedzy oraz odbyć odpowiednią liczbę godzin treningu praktycznego i terapii własnej. Psychoterapeuta zajmuje się leczeniem zaburzeń funkcjonowania, dociera razem z pacjentem do ich źródeł i również wraz z pacjentem poszukuje nowych dróg i schematów. W psychoterapii ważny jest czas. To terapia dla cierpliwych i konsekwentnych. Psychoterapia może trwać kilka tygodni, miesięcy, ale i kilka lat. Możliwa jest terapia krótkoterminowa, ale np. w zaburzeniach osobowości zwykle nie przynosi długofalowego efektu. Psychoterapeuta prowadzi terapię dla osób z zaburzeniami funkcjonowania, które chciałyby uzyskać trwałą poprawę, w tym dla pacjentów z zaburzeniami depresyjnymi i lękowymi, zaburzeniami odżywania, psychosomatycznymi, zaburzeniami zajmuje się terapią. Nie leczy zaburzonej psychiki, ale „trenuje” tę zdrową. Do coacha zgłaszają się głównie osoby, które nie mają problemów natury psychicznej, ale interesują się efektywniejszym wykorzystaniem swojej psychiki i chcą zwiększyć jakość swojego funkcjonowania. Coach jest w stanie pomóc w dookreśleniu celu działania, zmotywować i zachęcić do nie zastosuje terapii czy farmakologicznych metod leczenia. Nie będzie analizował przeszłości i doszukiwał się przyczyn stanu, w którym znajduje się dana osoba. Nie postawi diagnozy. Coach pomoże przezwyciężyć bariery, jakie stoją na drodze do celu, który chcemy osiągnąć. Udzieli wsparcia w rozwijaniu potencjału, który w nas drzemie. Wpłynie na efektywność kolejnych działań. Coach wygłasza mowy motywacyjne, organizuje wykłady i szkolenia, ale też spotyka się na indywidualnych sesjach. W coachingu nie mamy tak głębokiego jak w psychoterapii analizowania relacji klient-coach. Obie strony mają relacje partnerskie, a rola coacha ogranicza się jedynie do nadawania kierunku i wsparcia wiedzą. Coaching skierowany jest do osób, które nie mają trudności natury psychicznej, a jednak czują potrzebę poprawy swojego funkcjonowania w codziennym życiu, w tym w pracy i relacjach rodzinnych. Praca z coachem zalecana jest tym, którzy szukają wewnętrznej motywacji lub nie mają odwagi, aby dążyć do obranych celów. Coaching jest dobrym wsparciem dla pracowników rozliczanych z osiąganych celów. Jest to również rozwiązanie dla tych, którym brakuje wiary w siebie. Często bywa zalecana osobom, które zażegnały swoje problemy i potrzebują dodatkowego wzmocnienia lub wypracowania oczekiwanych postaw. Podczas prowadzenia psychoterapii pojawiają się obszary, w których stosujemy metody z coachingu, coach jednak nie będzie sięgał po techniki psychoterapeutyczne, ale zasugeruje psychoterapię, gdy stwierdzi, że dana osoba wymaga głębszych zmian np. w strukturze psychoterapię wybrać?Indywidualna psychoterapia krótkoterminowa (do 10 spotkań) nie sprawdza się np. w przypadku leczenia zaburzeń osobowości czy zaburzeń psychosomatycznych, jeśli bierzemy pod uwagę długoterminowe efekty. Trudności wynikające z głębszych zaburzeń wymagają większej liczby spotkań i pogłębionej pracy z pacjentem. W procesie leczenia niezależnie od liczny spotkań bardzo ważne są wzajemne zaufanie i czynny udział pacjenta w procesie terapeutycznym. Indywidualna psychoterapia długoterminowa (powyżej 10 spotkań) daje możliwość wglądu, czyli poznania mechanizmów i schematów psychiki (często nieuświadomionych), które mogły spowodować zaburzenie, a aktualnie są przyczyną zaburzeń funkcjonowania pacjenta. Dopiero w relacji opartej na zaufaniu można skutecznie pracować nad przeprowadzaniem leczących zmian w strukturze osobowości i schematach metodą leczenia zaburzeń psychicznych jest psychoterapia grupowa (liczebność grupy nie powinna przekraczać 10-12 osób). Wtedy również pracuje się nad szkodliwymi zachowaniami, myślami czy relacjami, ale z udziałem innych uczestników grupy i dwóch terapeutów. Wspólne spotkania to nie tylko rozmowy o doświadczeniach, ale przede wszystkim uczenie się nowych, zdrowych sposobów reakcji oraz otrzymywanie informacji zwrotnych od uczestników grupy. Dają one możliwość skonfrontowania się i uświadomienia sobie, jak to, co robi się i mówi, wpływa na inne osoby i relacje z nimi. Spotkania odbywają się w warunkach bezpiecznych, w środowisku poznanych osób, w atmosferze zaufania i nieoceniania. Relacje, które powstają pomiędzy uczestnikami grupy, są też bardzo ważnym elementem np. w terapii zaburzeń w leczeniu nasilonych zaburzeń (osobowości, psychosomatycznych) wykorzystywane są:• psychoterapia psychodynamicza – opiera się na założeniu, że to wewnętrzne, nieuświadomione mechanizmy kierują funkcjonowaniem danej osoby. Podczas spotkań terapeuta pomaga wydobyć wspomnienia, zachęca do dzielenia się emocjami, wyobrażeniami czy marzeniami, obserwuje relacje, o których opowiada pacjent. Terapia psychodynamiczna polega na budowaniu ustrukturyzowanej relacji między pacjentem i psychoterapeutą. Obserwacja kształtowania się tej relacji i tego co obie strony w nią wnoszą pozwala na dookreślenie utrwalonych wzorców przeżywania. W psychoterapii psychodynamicznej podstawowe znaczenie ma stopniowe docieranie do treści nieświadomych (uczuć, wspomnień i wyobrażeń), które często są źródłem zaburzeń funkcjonowania. Ze współczesnej psychoterapii psychodynamicznej wywodzi się terapia skoncentrowana na przeniesieniu (TFP). Jej twórca i propagator to Otto Kernberg. W TFP relacja stworzona pomiędzy pacjentem a terapeutą umożliwia odtworzenie relacji obecnych w codziennym życiu (partnerskich, zawodowych, ze znajomymi). Terapeuta pomaga pacjentowi w zrozumieniu i zintegrowaniu wszystkich aspektów relacji, także tych wstydliwych i trudnych – uczuć, myśli, motywacji, aby później mógł on odbierać siebie i otoczenie w sposób spójny i jednolity. Terapia skoncentrowana na przeniesieniu jest szczególnie ukierunkowana na leczenie pacjentów z zaburzeniami osobowości typu borderline oraz narcystycznymi, ale także z zaburzeniami psychosomatycznymi.• zmodyfikowane podejścia wywodzące się z terapii poznawczo-behawioralnej (np. poznawcza, poznawczo-analityczna, dialektyczno-behawioralna) – jej podstawą jest założenie, że działaniem kieruje sposób myślenia o sobie i swojej roli w świecie. W tym podejściu terapeuta jest ekspertem i pomaga zrozumieć problem, uczestniczy też w zmianie tego sposobu myślenia (aspekt poznawczy), a potem zachowania (aspekt behawioralny). Na terapii poznawczo-behawioralnej bazuje terapia dialektyczno-behawioralna, stworzona przez Marshę Linehan. Jej podstawą jest uważność, czyli skoncentrowanie na „tu i teraz”, akceptacja tego co wydarza się z pozytywnymi i negatywnymi konsekwencjami, zakończenie walki ze sobą i otoczeniem. Dialektyka z kolei ma pomóc w zrozumieniu tego, co dzieje się w życiu pacjenta poprzez godzenie przeciwieństw i ich integrację, pokazywanie funkcjonalności w dysfunkcji oraz zależności przyczyna – skutek. Ten rodzaj terapii jest szczególnie pomocny w leczeniu zaburzeń osobowości z pogranicza z zachowaniami zagrażającymi życiu i zdrowiu pacjenta, a także zaburzeń odżywiania czy uzależnienia od substancji dokładnie trwa terapia w psychoterapii psychodynamicznej?To bardzo indywidualne. Jeśli pacjent przychodzi z trudnościami w relacjach interpersonalnych i komunikacji – czasami wystarczy kilka sesji. Jeśli podejmujemy się terapii zaburzeń psychosomatycznych lub zaburzeń osobowości – od kilku miesięcy do kilku lat. Pierwsze efekty pacjenci widzą po kilku spotkaniach, utrwalenie zmiany ma miejsce w relacji, której budowanie trwa zwykle kilka sesje w psychoterapii psychodynamicznej są w te same dni tygodnia i o tej samej godzinie?Ważna jest stałość – to ona buduje poczucie bezpieczeństwa i rytmu zmian. Konsekwencją jest zaufanie, nadzieja i poczucie przygotować się do pierwszego spotkania?W przestrzeni, w której nikt nie będzie przeszkadzał, warto odpowiedzieć na pytania: Co sprawia mi największą trudność w codziennym życiu? Co warto zmienić? Jakich zachowań z przeszłości warto uniknąć w przyszłości? Od kiedy moje objawy trwają? Kiedy moje objawy nasilają się? Czy bywają okresy bez objawów? Czy ktoś z najbliższej rodziny ma podobne objawy? Czy ktoś z najbliższej rodziny korzystał lub korzysta z pomocy psychoterapeuty? Jaki jest wzorzec moich relacji z ważnymi dla mnie osobami? Na czym polegają podobieństwa między osobami, z którymi mam dobre relacje? Na czym polegają podobieństwa między osobami, z którymi mam niesatysfakcjonujące relacje? Jaki jest mój cel terapii? Co opiszę jako poprawę samopoczucia? Co będzie sygnałem, że cel terapii został osiągnięty?Od czego zaczynać kolejne sesje?To częste pytanie i trudność pacjentów. Na pewno pojawiło się coś co utkwiło Ci w pamięci, może było to spotkanie z kimś, a może sen lub sprzeczka z najbliższymi. A może pojawiło się coś o czym chciał(a)byś porozmawiać na kolejnej sesji, bo warto to zmienić. Sesja psychoterapeutyczna jest Twoim czasem – warto wykorzystać ten czas na to co w danej chwili jest dla Ciebie psychoterapeuta nie odpowiada na pytania o życie osobiste?Celem psychoterapii jest dookreślenie świata pacjenta. To pacjent jest przewodnikiem, a psychoterapeuta jedynie zaciekawionym obserwatorem, podążającym dwa kroki za pacjentem. Psychoterapeuta będzie zadawał wiele pytań, dopytywał o zaułki świata pacjenta, które pozostały w cieniu, wnikliwie przyjrzy się doświadczeniom i aktualnym emocjom pacjenta, ale sesja psychoterapii to czas przeznaczony tylko na poznawanie starego świata pacjenta i budowanie nowego świata poczuję poprawę?Dynamika każdej terapii jest inna, ponieważ każdy z pacjentów ma unikatową osobowość. Jedni z pacjentów widzą efekt po kilku sesjach, inni po kilku miesiącach, miałam pacjentów, u których spektakularna poprawa miała miejsce po dwóch latach. Po etapie poprawy zdarzają się dwa-trzy kroki wstecz, które również wykorzystujemy w terapii (pozwalają na nabranie perspektywy i zrobienie przestrzeni dla zmiany). Rozmawiamy o tym podczas sesji. Jednego schematu nie ma, ponieważ w przypadku każdego pacjenta terapia jest „misterną koronką szytą na miarę”. Gdy rynek polskich mikroinstalacji fotowoltaicznych wpadł w dołek, wielu było takich którzy "spadli z wysokiego konia", bo zaczęli zarabiać znacznie mniej lub w ogóle. Niektóre firmy upadły. Czym się to wszystko ostatecznie skończy? Branża właśnie porządkuje się na naszych oczach, trwa czas wzajemnych, często brutalnych rozliczeń. Na koniec 2021 roku w Polsce było milion prosumentów, a firmy nie nadążały z realizacją zamówień. Nowelizacja ustawy, wysoka inflacja i zaburzone łańcuchy dostaw przystopowały jednak polski rynek mikroinstalacji fotowoltaicznych. Doszło nawet do głośnego bankructwa Stlio Energy. Trudna sytuacja spowodowała też, że w niektórych firmach, jak Columbus, toczy się ostry spór z byłymi współpracownikami. Rynek właśnie się porządkuje i startuje na nowo. W czerwcu i lipcu znów sprzedaż ruszyła pełną parą. Wielki boom, a potem zapaść Jeszcze do końca marca 2022 roku firmy zajmujące się montażem mikroinstalacji fotowoltaicznych przeżywały eldorado. Zarobki w branży również należały do rekordowych. Dobry handlowiec mógł miesięcznie liczyć na 40 tysięcy złotych, a najlepsi - nawet na 80 tys. z umów na przydomowe instalacje PV. – Zmiany przepisów spowodowały, że widzieliśmy bardzo dużo przyłączeń do końca marca, co siłą rzeczy odbiło się na wynikach sprzedażowych w kwietniu. Wielu klientów, którzy planowali wykonać montaż w drugiej połowie 2022 roku, zrobiło to do 1 kwietnia, żeby móc korzystać z korzystniejszego systemu upustowego – mówi Bogdan Szymański wiceperezes grupy doradczej sektora OZE Globenergia. Czytaj także: Straty, spadki, wysokie koszty: słońce zaszło nad polską fotowoltaiką Ze względu na to, że prosumenci nie wiedzą właściwie do dziś, jak będą rozliczani na podstawie nowelizacji ustawy, w kwietniu wiele firm instalujących mikroinstalacje zanotowało nawet 90-procentowe spadki przyłączeń (w stosunku do poprzedniego miesiąca). Według danych Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej (PTPiREE) w marcu 2022 roku zainstalowano blisko 75 tysięcy mikroinstalacji fotowoltaicznych, a w kwietniu 2022 - niecałe 60 tysięcy. W maju nadal obserwowano ogromne spadki, wówczas przyłączono trochę ponad 38 tysięcy. W samym pierwszym kwartale 2022 r. Operator Systemu Dystrybucyjnego przyłączył prawie 2,5 raza więcej mikroinstalacji niż w analogicznym okresie w 2021 r. To również prawie 5 razy więcej niż liczba instalacji przyłączonych w I kwartale 2020 r. Na koniec maja 2022 roku moc zainstalowana w fotowoltaice prosumenckiej wynosiła 8,2 GW. Krajobraz po fotowoltaicznej bitwie Nagła zapaść na rynku nie obeszła się bez ofiar. 1 lipca jeden z liderów branży Stilo Energy, obecny na New Connect, poinformował o złożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości. Należy jednak wziąć pod uwagę, że firma notowała brak rentowności nawet w okresie boomu na instalacje. Akcje Stilo Energy zadebiutowały na rynku NewConnect 21 kwietnia 2021 r. Od tego czasu były w trwałym trendzie spadkowym. W tym okresie akcje spółki potaniały aż o 92,75 proc. - tylko 8 czerwca 2022 r. spadek wyniósł 15,33 proc. Czytaj także: Stilo Energy składa wniosek o ogłoszenie upadłości Bogdan Szymański upatruje upadku firmy między innymi w braku dywersyfikacji portfolio. - Oferta Stilo była mocno skoncentrowana tylko na instalacjach przydomowych. Firma nie miała w swoim portfolio nawet pomp ciepła, które w pewnym momencie zaczęły cieszyć się większym zainteresowaniem niż sama fotowoltaika – podkreśla. Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin. SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu Kosmos użytkowy, czyli jak Polska chce robić pozaziemskie interesy PSG sięga po ultranowoczesne metody wykrywania nieszczelności rurociągów Wizz Air gotowy na rozwijanie cargo. Budapeszt zagrozi polskiemu CPK? KOMENTARZE (16) Do artykułu: Upadłości, a za progiem nowy boom - w fotowoltaice skończył się czas "miękkiej gry" Zauważyłem, że Twój wątek jest podobny do mojego, w razie czego odsyłam do mojego: Sam mam podobną sytuację i wrażenie, że rynek pracy w Polsce, mimo że coraz chętniej przyjmuje standardy zachodnie, jest w dalszym ciągu "dziki". Objawia się to tym, że ludzie będący na wyższych stanowiskach pastwią się nad swoimi podwładnymi (bo się boją o własną d***), a pracownicy zaciskają zęby i wmawiają sobie, że "teraz to już wszędzie tak jest". Współpracownicy często też wyładowują swoją frustrację czy niedostatki charakteru na innych współpracownikach... i tym samym ludzie zamiast wzajemnie sobie pomagać to jeszcze bardziej rzucają sobie kłody pod nogi. Człowiek chce zarabiać przyzwoite pieniądze, mieć dobrą atmosferę i móc normalnie wyrabiać się w ramach swojego etatu... wydaje się, że to nie są jakieś wygórowane wymagania, ale czekaj.... "to pokolenie jest takie roszczeniowe!", krzyczą Baby Boomerzy… zapominając o tym, że ludzie się zmieniają, są teraz inne realia i inne problemy z tym związane. Podjąłem terapię w nurcie poznawczo-behawioralnym (za wskazówkę bardzo dziękuję Pani psycholog, która odpowiedziała na mój wątek). Podczas tej terapii zamierzam siebie nieco "wyprostować", a terapeutka ma mi pomóc doradzić, jakich prac powinienem szukać. Terapeutka uznała, że mimo moich niedostatków charakteru (tak to nazwijmy w dużym skrócie), to i tak miałem pecha na początku i zerowe rozeznanie, w jakiej pracy mogę być dobry, co podkopało moją wiarę we własne kompetencje. Może warto, żebyś i Ty podjął chociaż próbę takiej terapii? Rynek pracy w Polsce nie należy do najlepszych możliwych, ale myślę, że warto popracować nad sobą, żeby lepiej sobie radzić w trudniejszych sytuacjach. Na to ja przynajmniej liczę podczas swojej terapii... Edited August 19, 2020 by Blejd ... Początkujący Szacuny 9 Napisanych postów 312 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 4159 Przyszły szeregowy melduje: Testy psychologiczne odbyłem,przeciwwskazań Ravena oraz ankiety osobowe a w niej pytania głownie o : -przystosowywanie się do nowych warunków -działanie w stresie -podejście do otoczenia -uzywki Po testach rozmowa z pytanie :dlaczego chce wstąpić do czas operacji jako 95% jadę na turnus w zamiar dać z siebie 100% aby uzyskać etat i przełamać stereotyp o plecaku. ... Początkujący Szacuny 6 Napisanych postów 7 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 10 Witam! W piątek złożyłem wniosek o powołanie do służby przygotowawczej i otrzymałem skier. na badanie psychologiczne. Użytkownik "Koza91" wrzucił tu przykładowe testy. Stąd mam pytania: Czy takich testów mam się spodziewać (tzn czegoś podobnego?)? Czy to prawda, że z tymi badaniami się schodzi ok. 4 godz. (bo gdzieś tam wcześniej w temacie czytałem o tym, ale ktoś tam zdawał na podoficera)? Jeśli macie jeszcze jakieś uwagi, to chętnie się zainteresuję. Z góry DZIĘKI! 5 Jeśli gdzieś zrobię błąd - zjedź mnie za to, a zrobię wszystko by się poprawić. Badania dowodzą, że ruch obrotowy Ziemi jest napędzany przede wszystkim przez zbiorowe obracanie się nauczycieli języka polskiego w grobach. WIĘC PISZ POPRAWNIE!!! (lub choć się staraj!) ... Ekspert Szacuny 146 Napisanych postów 2284 Wiek 34 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 24765 Nie sądzę żeby pytania miały się diametralnie zmienić. Problematyka będzie ta sama. Na teście można spędzić i 4-6 godzin. Wszystko zależy od tego, ile jest osób, kiedy skończysz test pisemny i jak szybko uwinie się sam psycholog. ... Początkujący Szacuny 6 Napisanych postów 7 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 10 Dzięki Ashardon. Rozumię, że niezależnie czy na przygotowawczą, czy na zawodowego, testy psychologiczne są po to by ocenić czy nadaję się do pracy w wojsku i mogą wyglądać podobnie... 1 Jeśli gdzieś zrobię błąd - zjedź mnie za to, a zrobię wszystko by się poprawić. Badania dowodzą, że ruch obrotowy Ziemi jest napędzany przede wszystkim przez zbiorowe obracanie się nauczycieli języka polskiego w grobach. WIĘC PISZ POPRAWNIE!!! (lub choć się staraj!) ... Początkujący Szacuny 2 Napisanych postów 2 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 3 Koledzy a ogólnie to cieżko je zdać???? ... Początkujący Szacuny 2 Napisanych postów 2 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 3 i czy dużo osób odpada na tym ... Ekspert Szacuny 146 Napisanych postów 2284 Wiek 34 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 24765 Jaką różnicę stanowi, czy odpada 100 czy 1000 osób? Ty tam występujesz jako jednostka. Jeżeli jesteś normalny, to nie powinieneś mieć najmniejszego problemu z zaliczeniem psychologa. ... Początkujący Szacuny 1 Napisanych postów 1 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 46 ogólnie, nie taki diabeł straszny... testy nie są w cale takie trudne, tylko trzeba albo nie kłamać albo robić to umiejętnie bo jest sporo pytań o to samo tyle, że zadanych w innej formie. Tych pytań jest naprawde dużo i sporo z nich jest głupich (np.: czy czujesz zapach pieczywa gdy przechodzisz obok piekarni, czy widzisz migotanie gwiazd w nocy) Całość rzeczywiście zajmuje od 4 do 6 godzin, bo jeszcze są testy na szybkość reakcji (bardzo proste), testy IQ, testy na logiczne myślenie i psycholog... Do rozmowy z psychologiem radze podejść na luzie i odpowiadać "tak" "nie", starać się nie używać "chyba" "może" "zależy" (u mnie psycholog się zdziwiła że tak stanowczo odpowiadam, ale powiedziała że tak powinno być). Na sporą część odpowiedzi od razu się pyta dlaczego tak nie inaczej (czy chcesz mieć: broń, dzieci, rodzinę, tatuaż); standardowe pytanie dlaczego chcesz być w wojsku i troche prostej teorii (rodzaje wojsk, typy szkół, jaki masz stopień wso itp)... wszyscy co ze mną byli na tych baniach (8 osób) zaliczyli, więc ze zdawalnością nie jest źle. ... Ekspert Szacuny 670 Napisanych postów 6735 Wiek 38 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 64602 jak planujesz się związać z MONem to się do tych testow przyzwyczaj ,bo będziesz je zdawał :przed/po misji, na kierowce , na skoki spadochronowe ,na szkołe wojskową i cholera wie kiedy jeszcze 1 ..."Gdy wzywa Thor bym poszedł z nim w bój moim honorem zwycięstwo jest więc nie liczy się nic prócz przelanej krwi i dumy mych braci walczących by żyć..." doradca C/S ze wskazaniem na combat ... Ekspert Szacuny 96 Napisanych postów 608 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 6208 Jutro mam psychotesty. Na pewno się tutaj podzielę wrażeniami. I tak na szybko pytanie. Ogólnie nie pije, nie pale, nie pije kawy itd dawno temu spróbowałem zioła (tylko raz) i czy jakby mnie psycholog pytał to się przyznać i argumentować, że to było jedno zaciągnięcie dawno temu czy twierdzić, że nigdy nie paliłem? 3 "Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy"

czy nadaję się na psychologa